... czyli Jasiu z łanach zbóż, kwiatach, trawie... Jednym słowem to co kocham najbardziej - człowiek na łonie natury...
Ostatnio złapałam się na tym, że kiedy śmigam samochodem przez piękne zakątki Polski, oglądam się zawsze dookoła - no dobrze, szyja chodzi mi na prawo i lewo, ledwo karku nie skręcę i co drugie miejsce wzdycham cicho, a co trzecie głośno - ależ piękne miejsce na sesję!
Miejsca na sesję z Jaśkiem również upatrzyłam zza szyby samochodu, tym bardziej, że to z dala od domu, na obcym terenie... Zawsze kiedy wyjeżdżam towarzyszy mi ten dreszczyk emocji - cóż to zastanę na miejscu? Tym razem nie mogłam sobie wymarzyć piękniejszego pleneru!
swietna, naturalna sesja, fajne odbicie w oczkach na czwartej fotce, pani fotograf w całej okazałości ;)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywna w odbiorze sesja :) Mały model super.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i na chwilę zapomniałam o tym co za oknem.Super plener :)
OdpowiedzUsuń