Agata i Wojtek to historia niesamowita. I niesamowita para.
Tydzień prze ich ślubem otrzymałam wiadomość, że znajomej po fachu zdarzyła się ciężka sytuacja losowa i czy zgodzę się iść na zastępstwo. Wierzę głęboko, że w życiu wszystko się układa, tak jak się ma ułożyć. Szczęśliwie termin miałam wolny, bo dzień później mieliśmy jechać na wakacje i zostawiłam sobie tą chwilę oddechu. Spotkałam się z Agatą żeby wszystko ustalić i... już wiedziałam, że to będzie wyjątkowy ślub :) I zwariowany plener ślubny - nie ślubny :)
Poznali się na spadochronach. Wojtek jest strażakiem. Na tym właśnie oparli swój pomysł na plener a mnie nie trzeba było dwa razy powtarzać. Ja byłabym gotowa nawet z nimi skakać :)
Zapraszam Was serdecznie na zdjęcia Agaty i Wojtka, które dzisiaj wyjątkowo pokażę "od końca", czyli czas na przygotowania i ślub będzie potem ;)
Pięknie, bajecznie :) można oglądać i oglądać :)
OdpowiedzUsuńIza.
Całkiem przyjemna sesja Paulino .. Nieźle Ci to wyszło ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna sesja :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ;) bravo Paula
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Świetna sesja :)
OdpowiedzUsuńDzięki kochani :*
OdpowiedzUsuńRewelacyjna sesja Paulina cudowne kolory, czekam na slub :)
OdpowiedzUsuńSuper sesja!
OdpowiedzUsuń