Czuję ciągle niedosyt wiosny, na którą już tak długo, długo czekam. W domu więc czynimy powolne przygotowania do Świąt, które wprawiają nas w doskonały humor! Radosne kolory, wspólne gotowanie, malowanie jajek (nie dotrwają do Wielkanocy, ale z kolorowej skorupki smakują dużo lepiej!) to świetny pomysł na weekendowe spędzanie czasu. Dzisiaj część pierwsza - malowanie jajek. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ilość zdjęć i kolorowy zawrót głowy :*
Swietne wielkanocne barwy.W ogole blog sliczny ,kolorki delikatne i te dodatki.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne wiosenne kolorki , świetnie uchwycone chwile :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna, pastelowa seria!
OdpowiedzUsuńTa naturalność, subtelność, ta bladość i jednocześnie radość kolorystyczna są jak kojąca, wiosenna kuracja.
OdpowiedzUsuńbardzo ładne zestawienie kolorków, pięknie ze sobą współgrają. Ślicznie i bardzo wiosennie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim bardzo za wizytę i miłe słowo :)
OdpowiedzUsuńPrzeeeepiękne kolory, delikatnie wiosennie. Po prostu BOMBA ;)
OdpowiedzUsuń